Znaczki pocztowe – Zapis 740

Sen z 29.04.2024

 

Byłam w kościele i chyba w miejscowości rodzinnej. Tylko że świątynia była ciemna jak pieczara. Stałam zaraz przy ołtarzu w lewej nawie. Z lewej miałam bratową albo szwagierkę, a za sobą masę ludzi. Msze chyba celebrował kapłan, bo po prawej stała ktoś w długich powłóczystych szatach. I nagle zrobiłam coś dziwnego. Zdjęłam majtki i wysikałam się w kucki. Nie mam pojęcia dlaczego to zrobiłam, aż tak bardzo mi się nie chciało. Bratowa zapytała dlaczego. Odpowiedziałam, że musiałam i już.

I takie coś czułam powieszanie. Trochę wstyd, ale i też jakąś niezłomność, pewność działań. Dziwne były te odczucia w stosunku do wykonanej czynności. Patrzyłam na te moje siuski. I teraz zobaczyłam że są na klepisku. Normalnie świątynia miała podłogę z ubitej ziemi. Miejscami tak wytartą, że tworzyły się fale. Ziemia była ubita jak skała, bo wilgoć bardzo powoli znikała. Cały czas widziałam moje dzieło jak świetliste źródełko.

Znalazłam w domu rodzinnym przy trzepaku. Jakaś koleżanka ćwiczyła ze mną obrót na rękach. Nie mogłam go pewnie i ładnie zrobić, bo jakieś te ręce miałam za małe żeby dobrze chwycić rurkę. Ćwiczyłam jednak wytrwale, chociaż łapy piekły. Jak udało mi się wreszcie zrobić jaki taki przewrót, to jeszcze ćwiczyłam podnoszenie się na rękach. Ramiona miałam silne i brzuch. Podnosiły całe ciało bez problemu.

Przyjechał jakiś Gość i powiedziałam że pojedziemy rowerami po oranżadę. Weszłam do mojego starego mieszkania. Przy stole siedział czarny wielki plecak  jak taktyczny, wojskowy. W górnej kieszonce był portfel Ojca, też czarny. Chciałam wyciągnąć sobie parę groszy, ale nie miał żadnych banknotów. Tylko same klepaki i znaczki pocztowe. Wzięłam całą garść i zaczęłam wybierać ze znaczków dwuzłotówki.

Wyciągnęłam już chyba z 8 zł i zaczęłam się przyglądać znaczkom. Były dziwne, miały kwoty. Teraz już takie są rzadko spotykane. I ten któremu szczególnie się przyglądałam był granatowy i w kwocie 850 zł. I tak patrzę i myślę.. jak ?  I nie wiem, ale pojawiła się wiedza, że to z casyna. Że ojciec był w kasynie. Ale to też nie wyglądało jak żetony. Czy więc był filatelistą? Nie wiem. Znaczków miała jak na jeden ogromny klaser.