Sprawny inwalida – Zapis 739

Sen z 27.04.2024

 

Byłam w jakimś sklepie z Mężczyzną. Staliśmy w kolejce, sklepy to jakaś sieciówka, bo skojarzyła mi się z żabką. I był chyba napad, bo jak się skończył, to właściciel mówił że on już rezygnuje z tej działalności i lokal idzie pod bank czy jak.  Stałam wtedy akurat w kolejce. W ręce miałam chyba butelkę z sokiem. Ludzie podchodzili do kasy pojedynczo. I ten mój Partner wyprzedził kogoś i zapłacił wcześniej. Ubrany był w jesionkę, taki beżowy płaszcz, jak detektyw z amerykańskich filmów.

Też zaczął mi coś tam gadać, że miał, czy ma jakąś sieć, tylko że nie wiem, czy sklepów czy firm. Zaczęliśmy iść chyba brukowaną uliczką. Na poboczu stało auto, było jego. Zielony hummer. Nieduży i pewnie nie najnowszy, ale taki sam kwadraciak jak inne modele marki. Z lewej strony stał Żul i łapał za klamkę od kierowcy. Tak jakby chciał mu włamać się do auta, albo skorzystać, bo chwilowo stoi puste. Ale jak nas zobaczył to się zwyczajnie ulotnił. I ten Gość zaczął coś mi opowiadać i patrzył na mnie. I widziałam dokładnie jego twarz. Przypominał mi mojego męża, którego mam obecnie na żywo. Podobne rysy, tylko twarz jakby gładsza. Ale za to wyraźniejsze kurze łapki. Cały czas coś gadał, miałam zapytać, ile masz lat. Ale nie mogłam mu wejść w słowo, jakiś ten wiek miał nie określony.

I nagle zorientowałam się że jesteśmy w Warszawie i idziemy trzymając się za ręce, a ja ladę na wózku inwalidzkim. Z lewej minęła nas Maryśka. Największa plotkara w Kolbuszowej. Też szła z jakimś Gościem. Powiedziałam do tego swojego, że jutro wszyscy będą mówić że mam kochanka.

Ale że Maryśka gdzieś już zniknęła, wróciliśmy do rozmowy. On cały czas gadał, a ja bardziej wczuwałam się w moje ciało. Przy rozmowie dotknął mojej przepony i poprowadził rękę w dół na podbrzusze. Tam, to było bardzo aktywnie. Stwierdziłam, że to nie jest paraliż od pasa w dół, bo całe podbrzusze mocno zareagowało na ten jego dotyk. Za chwile, jak prowadził ten mój wózek to puściłam małego bączka. I to też wyraźnie czułam, cały proces i rozmiar wydobywających się gazów z odbytu, więc całe unerwienie miednicy małej również było w porządku. I tak idziemy, idzie i poruszyłam prawą nogą, może bardziej bezwiednie. Ale stawiam, że w pełni świadomie, bo zaraz pojawiła się myśl, czy nikt tego nie widział. Tak jakbym trochę udawała przed innymi, ale też przed sobą. Lewa noga tylko tak naprawdę była rąbnięta. Jej nie czułam, albo zwyczajnie nie zdążyłam nic zaobserwować. Bo ten Partner przyjechał na jakąś łąkę i zdjął mnie wózka. Ja myślałam tylko o tym, żeby nogi wisiały mi bezwiednie.

Tak mnie zaczął układać jakby chciał się ze mną migdalić. W sumie też chciałam, ale miał taką miękką skórę na szyi, że chciałam się do niego na początek mocno przytulić.  Mówiłam mu to szeptem do lewego ucha, On w tym czasie szukał moich ust. Była taki ciepły i miękki, cudownie było złożyć się na jego prawym boku.