Popiół do ust – Zapis 744

Sen z 14.05.2024

 

Wróciłam z New Jersey.

Wchodziłam na rynek kolbuszowski akurat małym przejściem miedzy kamienicami. Minęłam jakieś moje koleżanki i wśród nich siedziała Magda. Coś tam chciała powiedzieć, ale sypnęłam jej całą garścią piachu w usta. Takim suchym jak popiół, że natychmiast oblepiło jej całą gębę i już nic nie mogła z siebie wydusić. Pewnie Barbara powiedziała w robocie, że siedzę w USA. Roześmiałam się na cały głos. Już dawno tak szczerze się nie śmiałam.

Znalazłam się w kamienicy nad starym Lasowiakiem. Światło wpadało z okna. Wyszli mężowie tych koleżanek i jeden też chciał coś powiedzieć, ale weszłam mu w słowo. Powiedziałam, że jak nie zna sytuacji to niech nie komentuje.

Jechałam czymś jak naczepa tira, tak jakbym siedziała z Partnerem na końcu ładunku. Mój kolega wrócił też z USA, zaproponowałam wyjazd na weekend całej naszej paczki z LO.  Zaczęłam mu opowiadać że Łukasz to teraz aktor filmowy i znalazłam się na jakimś tarasie. Anka przyniosła mi i Córce jakieś słodycze i coś do jedzenia. Nie kojarzę takiego dania, wyglądało jak ściskane kulki w palcach, jak gnieciuchy. Nie było złe z smaku, chyba miało jakiś farsz, ale nie zwróciłam uwagi, bo jadłam cukierki. Było ich kilkanaście rodzajów, same jakieś ziołowe albo z miętą jak dla starego dziada. Dodatkowo niektóre miały w środku opakowania jeszcze listek gumy do żucia. Moja córka powiedziała że nie ma butów i Przemek jej jakieś przyniósł w pudełku. Powiedziałam, że nie trzeba, bo ma i zwróciłam się do Rafała. Chciałam żeby napisał do mnie, a On zapytał po co. Nie mogło mi przejść przez gardło, że mi brakuję tych rozmów i że chce. I nagle Partner wlazł między nas i zaczął z nim rozmawiać, nie wiem skąd oni tak dobrze się znali, ale miałam wrażenie że chodzi o fach. Obaj pracują w stolarstwie.