Konie ( Sen we śnie)- Zapis 601

Sen z 21.09.2023

 

Trzy razy wychodziłam we śnie ze snu.

Za każdym razem byłam wśród koni. Tylko że nic nie widziałam, mogłam polegać tylko na słuchu. Ale mimo wszystko jak zdawałam komuś relacje, że znowu śniły mi się konie to nawet potrafiłam je określić po odgłosach. Szczególnie, że za trzecim razem już byłam pewna że to jedne i te same konie.

Koni było bez miara.

Tak jakbym nagle znalazła się na niebie w otoczeniu gwiazd, tak otaczały mnie konie w niepoliczalnej ilości. To był step, nie preria. To chyba rozpoznałam po tym jak układał się dźwięk. Chociaż nigdy na stepie nie byłam na żywo. Konie były młode, ale nie wiek skąd pewność że 40 latki. Z tego co wiem koń tyle chyba nie żyje.

Były lśniące, zgrabne i krótkowłose. Trochę jak szampańskie, ale nie w tym kolorze. I przy tych dźwiękach, jak koń tak lekko kopie w ziemie. To usłyszałam ich pierś. Była dobrze zbudowana i taka wysunięta do przodu. Jakby te konie były dumne. Ale rasy nie określę.

Nie czułam zapachu, dziwne, bo wychowałam się z końmi. I powinnam poczuć, bo jest charakterystyczny. Aż dziwne, że go zignorowałam. No chyba że go nie miały. Ale rękę daje sobie uciąć, że to były konie, chociaż ich nie widziałam