Iwonki i Szmaragdowa tarcza – XZapis 748

Sen z 21.05.2024

 

Spotkałam Iwonkę, obecnie przebywa w USA. Iwonka to moja przyjaciółka imienniczka z dawnych lat, razem pracowałyśmy w gastro. Stałam i patrzyłam na nas, jak radośnie się razem śmiejemy. Ale ten śmiech był czysty, niezmącony, po prostu krystaliczna radość z bycia razem.

Znalazłam się w mojej pracy, wróciłam tyko po jakieś dane. Miałam składać CV do Aleksandra. Byłam zdecydowana, że odchodzę z obecnej roboty i przechodzę do konkurencji. Słyszałam jak Szef szukał  szukał na moje miejsce kogoś. Mówił że najciężej mają kobiety po pięćdziesiątce, bo nikt nie chce już ich zatrudniać. A w szczególności takie które wróciły z USA. Czy jakoś tak.

I znalazłam się w podziemiach. Byłam z Partnerem i grupą dzieci. Na stole leżał wielki okrągły talerz z takim szmelcem jak złom. Albo jak z takimi znaleziskami po wykrywaczu metali. Przewracałam te nieokreślone części ręką i znalazłam stary zepsuty zegarek. Miał tylko okrągłe obramowanie, szczątki bransolety i w środku takie coś. To chyba nie była tarcza, ale bardziej części mechanizmu. Zaczęłam to podważać i jakoś wyciągnęłam. Spojrzałam na to pod światło, miało szmaragdowy odcień. Tak jakby ta tarcza była wykonana w części ze szmaragdu. Powiedziałam do Partnera – złoto! I schowałam to do kieszeni.

Teraz zobaczyłam, że w piwnicy siedzą jacyś mafiozo jak Meksykanie. I że są kamery i jakieś czujki na futrynach każdych drzwi i tak sobie myślę, czy to zapiszczy czy nie. I chciałam to odłożyć, ale ten talerz z rupieciami zmienił się w jedzenie. Meksykanie zaczęli sobie nakładać i jeść i w końcu chyba tego nie odłożyłam. Ale też nie wiem już jak to wyniosłam.