Adam Oblubieniec – Zapis 273

Sen z 24.08.2021

 

Widziałam trójkąt, bardzo wyraźnie, zwykły trójkąt chyba równoramienny.

 

Znowu byłam na jakiejś Górze, porośniętej lasem z łysym w miarę płaskim szczytem. Z góry można było zjeżdżać na takich metalowych wózkach. Na jeden wsadziłam grupę dzieci i powiedziałam im gdzie wózek się zatrzyma, kazałam im szybko wracać, bo robi się ciemno. Na drugi wózek położył się jakiś grubasek i miał zjeżdżać głową w dół. Żeby zjazd był kontrolowany, kazałam Partnerowi jechać z tyłu. Pokazywałam mu takie druty nawet, że nie musi biec i go trzymać, tylko może na nich stać. Jak coś to szybko zeskoczyć i wyhamuje.

Na szczycie było wesele, ale ja miałam jakąś biegunkę chyba, bo powiedziałam że idziemy stąd, tylko kopertę damy. Nawet chciałam dać komuś z gości, bo mnie już brzuch bolał, ale zobaczyłam Adama jak biegnie i lecę za Młodym. Nie mogłam go dogonić, nawet coś krzyczałam za nim. Goście weselni krążyli jakoś po okręgu, a Adam biegł między nimi.

Wreszcie jakoś się zatrzymał i dobiegłam do niego. Dałam mu białą kopertę, wymięta była, bo jak biegłam mocno musiałam ją trzymać. Jak patrzyłam na nią to zastanawiałam się ile do niej wsadziłam, bo nie wydawała się za bogata  Powiedziałam że my już idziemy i o odwróciłam się żeby wrócić do moich, Córki i Partnera.