Pierścień Merkurego – Zapis 31

Sen z 07.01.2020

Roczne dziecko mnie przytulało, jak wzięłam je na ręce zarzuciło mi swoje na szyję i mocno mnie objęło, nie było śliczne, ale szeroko uśmiechnięte, chyba dziewczynka. Nie było widocznej więzi miedzy nim a jego matką, więc może dlatego ten wylew uczuć w stosunku do mnie, ale przyjęłam to naturalnie, bo ogólnie takie małe dzieci na mój widok zawsze się uśmiechają. Jak trzymałam je na rękach stwierdziłam, że będzie trzeba przebrać pampersa, bo chyba jej już przeciekał. Widziałam też jej strój, ktoś jej przyniósł w prezencie nowe śpiochy, były w kolorze cynobru i z czarnymi wzorkami i wykończeniem, oglądałam je z każdej strony, bo pomyślałam, że to dziwny kolor dla takiego maluszka.
Później patrzyłam na swoją dłoń, szczególnie na mały palec prawej ręki, był krzywy (mam ogólnie krzywe) i miałam pierścień na nim. Pomyślałam, że jakbym nosiła go cały czas od dziecka, to palec by się nie skrzywił. Zresztą chwilę wcześniej też jakiś oglądałam z kamieniami i to mógł być kwarc dymny (ten minerał najbardziej mi przypominał). Pierścionek był z ciemnego metalu, to nie było złoto, bardziej brąz, bo wpadało w takie właśnie odcienie i miał chyba 5 albo 3 oczka, jedno główne i po bokach mniejsze, był strasznie malutki, jak dla rocznego dziecka. Kamienie były ułożone symetrycznie względem siebie i ogólnie wyglądał na stary, ale ze względu na wykonanie (wyglądał jak muzealny okaz).