4 żurawie – Zapis 270

Sen z 21.08.2021

 

Znowu widziałam żurawie. Stałam z Partnerem przed taką rozległą przestrzenią, uformowaną w olbrzymią fale. Chodziliśmy standardowo z kijami. To chyba było rżysko, tak mi się wydaje.

Pierwsze wyleciały dwa. Ja od razu zatarłam ręce bo cały czas zbieram pióra. Za chwile zobaczyłam drugą parę, podkradała się w moją stronę i jak się wzbiła to, ta już przeleciała bardzo blisko mnie. Żałowałam że nie mam telefonu, bo nie mogłam zrobić zdjęcia i od razu pomyślałam jak to się stało że go nie wzięłam ??

Partner z córka poszli skrajem lasu po lewej do góry, a ja na wprost, bo zbierałam te pióra, udało mi się nawet kilka znaleźć ze skrzydeł.

Na szczycie był uwiązany nasz rudy pies na grubym łańcuchu, też chyba na rżysku, chociaż dookoła chyba jeszcze stało nieskoszone zboże. Pies był uwiązany na ogromnej szpili i jeszcze obok był przyłożony blok skany. Pomyślałam: Ja pier…. przecież to Piesiu tylko. dziwnie to było jak cholera.

W jakimś magazynie były jakieś worki z czymś tam, ale córka wysłała to do jakiegoś szpitala, czy gdzie. Została tylko taka mała dwurzędowa bombonierka, którą zrobiła jakaś pielęgniarka. Jadłam z córką te kulki z tego złotego opakowania. Były czekoladowe, takie kolczaste jak ferrero rocher, nawet smaczne. Córka mówiła że weźmie przepis i będzie takie robić. Były trochę większe niż draże.